6.07.2014

Classic happy end. Not classic woman.

Od kilku dni wszystkie moje posty mają tytuły odpowiednie raczej do historii, którą publikuję a nie stylizacji. Dlatego dzisiaj wstawiłam dwa tytuły - jeden dla ostatniej części mojego przeżycia, drugi dla outfitu. Zresztą może widzieliście go już na SiM'ie, opisywałam go tam tak: "Jest to bardzo kobiecy, ale zdecydowanie nie delikatny look. Pomimo lekkiego różu na torebce i kapeluszu, wszystko przełamane czernią i dopełnione odcieniami beżu, sprawia raczej wrażenie stroju dla kobiety odważnej w modzie, która chce pokazać coś więcej niż tylko klasyczny ubiór. " Myślę, że ten opis faktycznie pasuje. A jak tam Wam mijają wakacje? Rozpiszcie się, koniecznie. :]
o marki ubrań możecie pytać, jeśli czegoś nie wiecie lub chcecie się dowiedzieć

Słuchajcie, ta moja historia wygląda bardzo dramatycznie, prawda? Same dziwne typy, późny wieczór, ktoś mnie okrada. Mogło by się zdawać, że i koniec napisze się nieszczęśliwie. Ale tu mam dla Was niespodziankę - z każdą chwilą po wyrwaniu mi torebki robiło się coraz zabawniej. Minęły może dwie sekundy od tego jak złodziej zaczął uciekać a ja wpadłam w panikę. "To już koniec, co teraz?" Myślałam. I wtedy zobaczyłam, że chłopak (tak to był chłopak) się potknął o wystającą płytę chodnikową i runął jak długi. Więc Super Druga Twarz Sonii ruszyła do boju. Nie wiem jak to się stało do teraz ale chyba go... kopnęłam. Potem na nim usiadłam. Ściągnęłam mu czapkę i... szok. Złodziejem był wybawiciel znad basenu. Zaczęłam się śmiać jak wariatka, to pamiętam. Chłopak chyba dostał większego szoku niż ja, tak go zdziwił mój śmiech i zamiast się bronić posłusznie leżał pode mną. XD No cóż... Policja przyjechała, wzięła go, wczoraj było przesłuchanie. To była jego recydywa, więc przez Super Drugą Twarz Sonii (czyli mnie) wyląduje w poprawczaku już na początku sierpnia. Co prawda trochę się boję, że znajdzie mnie gdzieś na mieście i mi coś za to zrobi. Ale od tego nie ucieknę chyba, co nie?

To już koniec tej wspaniałej, życiowej historii. Wyciągnęliście jakieś wnioski? Ja jeden - że więcej uczymy się na porażkach niż na sukcesach. W tym przypadku to wrogość okazała się być nauczką, a nie czyjaś pomoc. Co Wy o tym myślicie? Napiszcie. :*

7 komentarzy:

Unknown pisze...

Ładna stylizacja . ;3
Super ta historia , a zwłaszcza najlepsze było to jak na nim usiadłaś :D
Proszę , ułóż jakąś historyjkę :)
szklanka9

karo45623Love1 pisze...

Świetna stylizacja!
Wow, fajna historia. Kiedy napiszesz następną? :)

Sonia ♥ | MoniqueU pisze...

Wiem, wiem, to siedzenie było genialne :D dzięki, i na pewno się postaram coś ułożyć :)

Sonia ♥ | MoniqueU pisze...

Postaram się jak najszybciej. :)

Uplooad pisze...

Ciesz się, że cię nie zgwałcił. :000
Stylizacja śliczna

Anonimowy pisze...

Nom, dobrze, że nic Ci nie zrobił.
Ładna stylizacja.:)

Natalia pisze...

Nie spodziewałam się takiego zakończenia ;o
Bardzo ładna stylka :)